1/30/2016

USA. Dzień dziesiąty - Los Angeles


Wstajemy dość wcześnie, za oknem już widać pierwsze promienie słońca. Zapowiada się piękny, gorący dzień. Jak zwykle mamy plan do zrealizowania. Na naszej liście jest Universal Studios, Hollywood Hills, Beverly Hills i Long Beach. Wszystkie najważniejsze punkty na mapie miasta. Przygodę z Miastem Aniołów zaczynamy od jednej z najstarszych i największych wytwórni filmowych. Dojeżdżamy do ogromnego parkingu, który jest strasznie drogi, ale już nie ma odwrotu, zostawiamy Mazdę i ruszamy zwiedzać. Idziemy przez coś co przypomina mi centrum handlowe, w sumie spokojnie można to tak nazwać. Mijamy [.....]

1/19/2016

USA. Dzień dziewiąty - Death Valley National Park


Koniec leniuchowania! Czas ruszać dalej. Co nas dzisiaj czeka? Można powiedzieć, że małe piekło! Wybieramy się do jednego z najgorętszych miejsc na Ziemi, które jest jednocześnie jedną z największych depresji! Nie ma wątpliwości, że będzie ciekawie.
Przed opuszczeniem Las Vegas napełniamy bak Mazdy. Nie chcemy zostać bez paliwa na środku pustyni.
Od granicy parku dzieli nas mniej więcej 80 mil, czyli około 1,5h jazdy. Autostradą numer 15 kierujemy się na południe, lecz nie dojeżdżamy do południowej granicy miasta, skręcamy wcześniej w drogę numer 160. Obrzeża Vegas nie [.....]

1/12/2016

USA. Dzień ósmy - Las Vegas


Dzisiaj nie dzwoni żaden budzik. Czas trochę odsapnąć. Mamy za sobą siedem dni w trasie. Przejechaliśmy ponad 3 tysiące mil (prawie 5 tysięcy kilometrów) w jedenastu Stanach. Plan na dziś jest wyjątkowo prosty! Laba! Janek będzie dochodził do siebie, bo choroba ciągle go męczy. Ja i Gosia już szykujemy się na błogie lenistwo nad basenem. Po południu uzupełnimy nasze zapasy, a wieczorem wyruszymy na wycieczkę po mieście.


Zgodnie z planem cały dzień spędzamy pod palmami. Na niebie nie ma ani jednej chmurki, termometry wskazują ponad [.....]